Dzieci to najcenniejszy skarb, jaki można dostać od życia. Kiedy decydujemy się na kolejne dziecko (o ile los nie zadecyduje sam bez pytania nas o zgodę), zastawiamy się często jaka różnica wieku będzie idealna, by zarówno nam było dobrze, jak i przyszłemu rodzeństwu. Od razu na wstępie zdradzę Wam, że nie ma złotego środka i u każdego może się sprawdzić coś innego. Jestem mamą dwóch bardzo rezolutnych maluchów Jaś urodzony w 2014 roku natomiast Staś 2015, są jak ogień i woda a kocham ich równie mocno. Jakiś czas temu pisałam Wam, jakie są plusy z posiadania dzieci rok po roku (kilk), ale oczywiście nie ma tylko samych dobrych rzeczy są też te mniej kolorowe i o nich właśnie dziś.
5 minusów posiadania dziecka rok po roku. Niby mało i dużo, ja opieram się głównie o własne doświadczenia, bo moje maluchy są już we dwoje 16 miesięcy. Od razu zaznaczę, że im są starsze tym jest zdecydowanie lżej, ale hola, hola.... miały być minusy! No to zaczynamy nasze odliczanie.
5 minusów posiadania dziecka rok po roku.
Druga ciąża, czyli stan "błogosławiony".
Ciało często po pierwszej ciąży jeszcze nie zdąży "dojść do siebie" i w pełni je zregenerować, bo nie oszukujmy się ten stan jest dużym obciążeniem dla wszystkich naszych organów. Dodatkowo opiekując się maluchem nie możesz tak jak w przypadku pierwszej ciąży położyć się spać kiedy masz tylko na to ochotę lub po prostu nic nie robić, bo źle się czujesz, masz gorszy dzień itp. powodów może być wiele. Dziecko jest nadal małe i potrzebuje Twojej pomocy we wszystkich czynnościach. Może zdarzyć się również tak, że nie będziesz przechodzić tego "błogosławionego stanu" bezproblemowo i książkowo (tak było w moim przypadku) a kilkunastu miesięcznego malucha nadal trzeba podnieść, by przewinąć, nakarmić lub włożyć do łóżeczka (i jeszcze w kilku innych sytuacjach potrzebuje pomocy). Niestety ja nie mogłam liczyć na niczyją pomoc w codziennym sprawowaniu opieki, więc warto przemyśleć tą kwestię.
Zostajesz pracownikiem roku.
Opcję są dwie. Nie zdążysz wrócić do pracy (wszystko w zależności, jaki okres postanowiłaś być z dzieckiem w domu) wtedy tylko dajesz znać, że znów Cię nie będzie jakoś około dwóch lat. Jeśli jednak wróciłaś do pracy po pierwszym dziecku (ja tak miałam). Po kilku miesiącach od powrotu do pracy, kiedy utworzono dla ciebie stanowisko, zorganizowano na nowo pracę i wprowadzono w obowiązki musisz znów przekazać tą "radosną" nowinę, to możesz liczyć na miano pracownika ROKU. Ja właśnie tak wróciłam na kilka miesięcy i ze względów zdrowotnych i problemów ciążowych pożegnałam się z nią znów, ale tym razem na 2 lata. Aktualnie 2 miesiące temu powróciłam i wdrażam się na nowo do wszystkiego. Jednak moi chłopcy są mali i niestety więcej jestem na l4 niż przy swoim biurku, nie jest łatwo żłobek młodszemu zdrowotnie nie służy.
Niewyspanie się, zmęczenie, rozdrażnienie.
Tu znów opieram na własnym doświadczeniu, bo ile dzieci tyle charakterów. Pierwsze dziecko karmiłam piersią i drugie też, więc wstawanie nocne kilkanaście razy plus opieka nad dwójką naprawdę daje w kość. A przecież trzeba jeszcze coś jeść i ogarnąć kilka kątów w domu. Powiem szczerze, że najgorszy jest pierwszy rok, bo trzeba się przestawić, ustalić nowe priorytety, ułożyć kilak spraw, co jest ważne a co mniej ważne. Ciągle działasz na wysokich obrotach, a zmęczenie daje się we znaki. Atmosfera w związku też staję się niekiedy bardziej "napięta", bo zmęczona szybciej się irytujesz, denerwujesz.
Koszty.
Największe wydatki dotyczyły pampersów, bo przy dwójce schodziły ilości hurtowe. Niekiedy wydawało mi się, że nic innego nie robię tylko przewijam. Karmię piersią, więc w kwestii mleka nie czułam różnicy, ale inne mamy na pewno wiedzą, jakie ono jest drogie. Dodatkowo, jeśli akurat rozmiarowo rodzeństwo nie zgra się również za każdym razem są to podwójne zakupy itp.Kuksańce, szturchańce i przepychanki.
Jeśli aura sprzyja to jest cudownie, chłopaki fajnie się razem bawią, nie nudzą i ogólnie serce rośnie, gdy na nich patrzę. Niestety, jeśli jest akurat gorszy dzień lub któreś z nich wstało "lewą nogą", to nasz dzień też nie będzie należał do najlepszych. Krzyki, zabieranie zabawek, popychanie, stęki, jęki, bąki i inne..."mamo! a on mi ...." i tak bez końca, jak w jakieś pętli czas-przestrzennej. I wtedy myślisz jak cicho i spokojnie było przy tylko jednym maluchu.A tak jeszcze poza tą całą wyliczanką, to młodszy zawsze najszybciej się uczy od starszego tych "złych" zachowań, to jakiś FENOMEN...... Jednak kocham moich chłopaków nad życie i są całym moim światem. Jak tylko przychodzą się przytulić i dać buziaka cała złość mija w sekundę.
ŚLICZNE FOTKI <3
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńMam bardzo podobnie jak u Was i zgadzam się zarówno z plusami jak i minusami.
OdpowiedzUsuńU nas teraz najgorzej jest z popychaniem, bo Julka wstaje, a jeszcze nie stoi stabilnie bez trzymania (ma 10 msc), a Olek ja popycha jak tylko się zezłości (niekoniecznie na nią).
Zapraszamy serdecznie do nas http://www.sylwiaidzieci.pl/
Moge pocieszyc Ciebie, ze z roku na rok bedzie latwiej. Mam dwoch Synow . Pierwszy urodzil sie w 2011, a drugi w 2012. Sa juz w takim wieku, ze potrafia zajac sie czyms na dluzej, bawia sie tym samym, rozmawiaja ze soba jak najlepsi kumple. Mam nadzieje, ze zostana sobie bliscy na zawsze. Ja wrocilam do pracy po pierwszej miesiacy po 6miesiacach I pracowalam do zakonczenia ciazy (do 35 tyg). Wrocilam takze po 6 miesiacu. Minusy dzieci rok po roku? Ze nadal sa malymi dziecmi I obydwoje potrzebuja maminej uwagi. Najtrudniej bylo mi "wyposrodkowac" azeby zaden z nich nie poczul sie odrzucony. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZ kosztami się nie zgodzę. U mnie prawie wszystkie ubrania młodsze ma po starszym. Nie wiem jakim cudem podwójne zakupy.
OdpowiedzUsuńGorzej jak najpierw masz chłopca a później dziewczynkę (lub odwrotnie) ;)
UsuńCzęść ciuchów się powtarza, ale niestety kurtki dla obu musiałam kupić nowe. Bo miałam rozmiar 80 i 92 a jedna za mała druga za duża i musiałam się 86 zaopatrzyć. Ten sam problem z butami tylko cześć pasuje bo adidasy były na młodszego dobre w zimie :)Ja mam ten luksus, że sporo pasuje.
UsuńNajpierw mam chłopca i nie jest to żaden problem ze mała po nim ubrania nosi. Dostaje 2 kiecki wyjściowe i to co on zniszczył, albo nie trafiło rozmiarem w pogodę.
UsuńAle odwrotnie fakt gorzej
Owszem minusy są, m.in.ciągłe zmęczenie, zimna kawa��, (w Naszym wypadku bardzo duże wydatki), ale dla mnie to nic, ważniejsze jest to piękne spojrzenie, radość w oczkach przy każdym przytuleniu, nie wiem czy to świadoma czy nie świadoma miłość, czy moje dzieci są niezwykłe (każde dziecko bez wyjątku jest niezwykłe dla swoich rodziców), ale moja córka mimo tak małej różnicy jest bardzo delikatna i czuła dla swojego rodzeństwa, gdy zapłaczą to Ona pierwsza biegnie do nich, widać bardzo jak się kochają. Ps. Jestem mamą 16 córeczki i 4 miesięcznych bliźniaków - całą trójkę KOCHAM nad życie no i męże też��������
OdpowiedzUsuń