Ta prosta zapiekanka ziemniaczana to danie, które pojawiło się niedawno w naszym menu i podbiło nasze podniebienia. Przyznam szczerze, że dawno przymierzałam się do jej zrobienia, ale zawsze było coś innego i sprawdzonego. Jednak, dla tych wszystkich, którzy jeszcze jej nie próbowali, powiem jedno-warto! Smaczna, szybka i prosta. Dodatkowym plusem jest to, że można dzięki niej wyczyścić lodówkę z pozostałości i to ze smakiem.
Wiecie, że nie lubię zbędnej kombinacji, dlatego właśnie taki jest też mój przepis. Moja zapiekana ziemniaczana znika w całości zaraz po upieczeniu.
Składniki potrzebne do przygotowania zapiekanki ziemniaczanej:
- 6 średniej wielkości ugotowanych ziemniaków (ja lubię te w mundurkach, następnie je obieram),
- 2 pomidory,
- pół cebuli,
- ser (ja uwielbiam parmezan, cena co prawda jest wysoka, ale smak niepowtarzalny), jaki lubicie,
- jajko,
- 4 duże łyżki śmietany 18% ,
- pęczek natki pietruszki,
- ząbek czosnku,
- sól,
- pieprz,
- odrobina masła do wysmarowania naczynia żaroodpornego.
Jak wykonać prostą zapiekankę ziemniaczaną:
Sos:
Jajko, śmietanę, natkę pietruszki, wyciśnięty ząbek czosnku, sól, pieprz i 4 łyżki startego sera mieszamy ze sobą, aż do połączenia się składników.
Zapiekanka:
Zapiekanka:
Naczynie żaroodporne smarujemy masłem. Na dnie układamy pierwszą warstwę pokrojonych w grube plastry ziemniaków. Następnie kładziemy pomidory i posypujemy je cebulą. Całość zalewamy częścią sosu. Na to układamy grube pasty ziemniaków. Ja na tym etapie już zakończyłam układanie warstw i polałam ziemniaki resztą sosu, który mi został (ilość warstw, zależy tylko i wyłącznie od was). Wierzch posypałam startym serem i świeżo zmielonym kolorowym pieprzem. Jeżeli chcecie, to możecie powtarzać warstwy, aż zdecydujecie, że już wystarczy.
Temperatura:
Po upieczeniu i wyciągnięciu z piekarnika rozchodzi się obłędny zapach. Trudno się powstrzymać, by nie rzucić się na nią od razu bez nakładania na talerz. Oczywiście, możecie modyfikować warstwy do woli dodając ulubione składniki. Z doświadczenia podpowiem, że mniej znaczy smaczniej.
Wszystkim wam, życzę smacznego.
Nie robiłam jeszcze z ziemniaków, ale widząc Twoja stwierdzam, że czas spróbować :)
OdpowiedzUsuńPychotka. U nas zazwyczaj robimy z makaronu ale twoja ziemniaczana także wypróbuję
OdpowiedzUsuńFajny przepis. Akurat btakowało mi pomysłu na jutrzejszy obiad - więc chętnie skorzystam :)
OdpowiedzUsuńO widzisz jaki fajny przepis, wypróbuję w tym tygodniu :-)
OdpowiedzUsuńMój mąż kocha ziemniaki pod każdą postacią, taką zapiekanką byłby zachwycony!
OdpowiedzUsuńMniaam! Pamiętam, jak moja Mama kiedyś taką robiła :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze zawsze dodaję jakieś mięsko :D
OdpowiedzUsuńmmm, pysznie <3
OdpowiedzUsuń